Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal
36
BLOG

Czy Kaczy haczy?

Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal Polityka Obserwuj notkę 1

Oto lotem błyskawicy obiegła media wieść, że Jarosław Kaczyński ma haki na Radosława Sikorskiego na wypadek ewentualnego startu tego drugiego w wyborach prezydenckich. Wedle Romana Wielkiego G. jest to święta prawda. Według dziennikarzy - też prawda. Według samego zainteresowanego, czyli Jarosława Kaczyńskiego - gówno prawda. A co lepsze, według Antoniego Mężydły z PiS PO - też. Zatem: czy Kaczy haczy?

Jakby Kaczy haczył, tak serio-serio, to na odchodne przed wyborami, które sromotnie przerżnął, utopiłby swoje przystawki, i czort wie kogo jeszcze, w gównie (metaforycznie rzecz biorąc, oczywiście). Ten facet to control freak, fetyszysta władzy, takie jest moje zdanie i nie zamierzam go zmieniać. Ale jego zagranie przeciwko Sikorskiemu to lipa, blef i licha bździna, nic więcej. Co z tego, że miał jakieś swoje pretensje do Sikorskiego? Gdyby jakiś hak rzeczywiście istniał, to zostałby ujawniony już kiedy Sikorski poleciał z pisowskiego stołka. Teraz, może to być tylko i wyłącznie efekt głuchego telefonu w mediach. A politycznym potworom Frankensteina w to graj. Bo może jakimś piorunem uda się ich ponownie ożywić.

Zresztą i tak, zabawa w haki dobra jest w dzikich krajach trzeciego świata. Tam z haków można zbudować całą kampanię wyborczą, okrzyknąć się jedynym sprawiedliwym i wygrać, bo ciemny lud to kupi. Ale czy ten smutny chory kraj nad Wisłą musi do tego trzeciego świata należeć? Dajmy sobie spokój z tymi bzdetami. Salonowiec Miki miał dzisiaj przebłysk geniuszu: "Szanse na wygraną macie, pod warunkiem wywalenia na zbity pysk z partii całej wierchuszki i rozpoczęcia wszystkiego od nowa." Ale nie tylko PiS powinien wystawić Kaczyńskich za drzwi - w PO też należy wreszcie wysłać kolegów od okrągłego stolika (Tusk, Boni, Bielecki - a to dopiero początek listy...) na zieloną trawkę. Młodsi mają inny pomysł na rządzenie - może niekoniecznie lepszy, czego żywym przykładem jest SLD (odchudzone, przynajmniej częściowo, z PZPRowskich złogów), ale przynajmniej chce im się na serio szukać innowacji. Niestety, jeśli nie damy im sygnału, że wolno w partii walczyć o swoje racje, to zamienią się w typowych wrzeszczących staruszków, biernych, miernych ale wiernych, a w odpowiednim czasie promowanych na kontynuatorów idei starego, idącego na polityczną emeryturę BODZA.

Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię. Jestem także utalentowanym słowopotfurcą. Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda. Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka