Pod siedzibą jednej z (przynajmniej wedle samej redakcji) poczytnych gazet (lub czasopism) stoi sobie pomnik. Pomnik wygląda jak wyjście z kanału, z którego wychodzą bezpańskie ręce. I tak sobie pomyślałem: ręce od pisania, bez twarzy, wychodzące z cuchnącego ścieku pod drzwiami redakcji? Zapewne redaktorzy do pracy zmierzają! Żyją w ciemnościach i smrodzie, niestrudzenie klepią paszkwile na polecenie swoich politycznych mocodawców, a teraz w ramach megalomanii uhonorowali się pomnikiem na własną cześć. Bezczelność, na jaką można sobie pozwolić tylko w tym kraju.
A teraz, kto zgadnie o którą gazetę (lub czasopismo) chodzi?